15 grudnia, w przedświątecznej gonitwie, szarej Warszawie i fatalnej aurze – odbyły się warsztaty dla nowych wolontariuszy. Można by powiedzieć, że wiele argumentów było przeciwko spotkaniu w tym miejscu i czasie. I trochę taka była idea tych warsztatów – chcieliśmy pokazać naszym wolontariuszom, że da się „wycisnąć” naprawdę wiele z tego co się ma. Trzeba tylko mądrze określić zasody i możliwość. Dlatego doświadczenia naukowe robiliśmy na ulicy, część teoretyczną w mieszkaniu, a obiad uczestnicy gotowali sami. Nie było sali konferencyjnej, flipcharta i „przerwy kawowej”. Dzięki temu było normalnie, nawet trochę rodzinnie :)
Od rana uczestnicy warsztatów poznawali się nawzajem, poznawali nas i w zabawny sposób, hasłowo, nasze najważniejsze projekty. Była więc gra, a w trakcie eksperymenty, liny, łamigłówki. Na punktach uczestnicy zdobywali produkty potrzebne do ugotowania wspólnego obiadu. Nie było łatwo podjąć decyzję co wybrać z kosza możliwości ponieważ nie było wiadomo co wzięli inni, ile jest wegetarian i kto ma koncepcję co gotujemy :) Na szczęście udało się skompletować całkiem smaczny zestaw i nikt nie zapomniał o cebuli.
Przenieśliśmy się do „pożyczonego” mieszkania, gdzie w nowym otoczeniu, nie znając się za bardzo, wolontariusze wspólnie gotowali. Przestali być „wolontariuszami” a stali się Dorotą, Maćkiem czy Kają. Do gotowania włączyła się ekipa fundacyjna – od warsztatów w Holandii wiemy jaka jest integracyjna moc wspólnego mieszania w garze! Obiad wyszedł pyszny i starczyło dla gości – szefów poszczególnych projektów, którzy przybywali zwabieni perspektywą obiadu i poznania nowych osób w zespole.
Po obiedzie było trochę teorii – głównych założeń pedagogiki przygody, trochę gier kooperacyjnych. Znalazł się czas na historię fundacji, założenia programu wolontariackiego i przedstawienie wszystkich projektów. I było tak jak to bywa u nas; mało miejsca, siedzenie na podłodze, niemowlak wcinający papier po którym się pisze i całe litry herbaty, żonglowanie papierami, wpadający spóźnialscy, wypadający zapracowani… i ludzie, którym chce się ze sobą rozmawiać NAPRAWDĘ i słuchać siebie nawzajem.
Dzięki, że jesteście z nami!
Obejrzycie zdjęcia z warsztatów: klik!