Bardzo trudno jest w kilku zdaniach oddać atmosferę międzynarodowej wymiany „Outdoors as a tool” z której właśnie wróciliśmy. Głównym celem projektu była wymiana doświadczeń pomiędzy liderami młodzieżowymi, którzy chcą pracować ze swoimi grupami metodami inspirowanymi outdoor education.
Spędziliśmy 10 dni w gronie prawie 40 osób z Polski, Holandii, Islandii, Finlandii, Szwecji, Łotwy i Chorwacji. Wymianę rozpoczęliśmy w Amsterdamie, gdzie grupa holenderska przygotowała dla nas grę rowerową po mieście. Huh, to było naprawdę doświadczenie z pogranicza „panic zone”, ponieważ ruch rowerowy jest tam bardzo specyficzny a liczba turystów na metr kwardratowy odpowiada standardom polskiego więzienia… Ale przeżyliśmy!
Następnego dnia udaliśmy się do naszej „outdoorowej wioski” – Welna, gdzie zamieszkaliśmy w tipi. Prymitywne obozowisko wzbogaciliśmy najróżniejszymi budowlami. Hitem była wybudowana przez Szwedów sauna, w której co wieczór wygrzewali się głównie uczestnicy ze Skandynawii.
Program wyjazdu był dość intensywny; liczne warsztaty teoretyczne (m.in. kamienie milowe teorii OE, style komunikacji, dynamika rozwoju grupy, zasady motywacji w OE) oraz praktyczne np. wspinaczki po drzewach, łucznictwa, team buildingu, skoków na linach (z 15 metrowych czubków drzew!), slackline. Ale głównym punktem programu była budowa dużego domku na drzewach, w którym pod koniec wymiany, wszyscy spaliśmy. Dla nas było to bardzo ciekawe doświadczenie – podobne konstrukcje znamy z harcerstwa. Jednak zachodni styl budowy różni się znacznie od naszego; domki są bardzo wysokie więc przy ich powstawaniu potrzebny jest profesjonalny sprzęt obsługiwany przez wiele osób – przez to budowanie jest naprawdę wspólnym wysiłkiem grupy. Nasz końcowy domek miał 3 platformy na różnych wysokościach, dach a nawet opuszczane schody :)
Mieliśmy okazję wykorzystać nowo nabyte umiejętności w praktyce – pomagając zorganizować trening OE dla 150 studentów pierwszego roku w miejskim parku.
Specjalnością Holendrów jest outdoor cooking w wersji bardzo luksusowej – piekliśmy łososia i szarlotkę w specjalnych piecach na ognisku, skrzętnie spisując wszystkie przepisy.
Wzięliśmy również udział w grze terenowej, w której trzeba było zdobywać jedzenie i można było poczuć na własnej skórze jak działa koncepcja piramidy potrzeb wg Maslowa….
Dwa ostatnie dni poświęciliśmy na spisanie wszystkich poznanych gier, nagraniu „energizerów”, szkicowaniu podstaw konstrukcji – spodziewajcie się więc obszernego pdf`a :)
10 dni to wystarczająco dużo aby zawiązały się nowe przyjaźnie – zwłaszcza gdy mieszka się wspólnie w małym namiocie i codziennie gania kilka godzin po lesie. Mamy więc zaproszenia na Islandię, do Szwecji i Finlandii. Z szaloną ekipą z Łotwy chcemy zorganizować podobny projekt dla krajów Europy Wschodniej – a z Holendrami już myślimy o wspólnym seminarium teoretycznym zimą.
Projekt „Outdoors as a tool 2013” był współfinansowany z programu „Młodzież w działaniu”.